Podstawy fizyki jako element kluczowy przy periodyzacji planu treningowego - cz. I
- QualityGym Rafał Jakubowski

- 25 kwi 2019
- 3 minut(y) czytania
Trening to nawyk, którego wykonanie powinno sprawiać przyjemność. Samopoczucie po zrealizowanym treningu jest nagrodą dzięki czemu człek nie ma problemu ze spakowaniem torby wczoraj oraz udaniem się na trening dzisiaj, mimo, zdarzających się przeciwności losu.
Trening to również analiza anatomii oraz zjawisk fizycznych, biomechanicznych występujących podczas wykonywanych ćwiczeń w tym również obciążenia oraz wytrzymałość, dzięki której uda Nam (w domyśle organizmowi) się je w odpowiedni sposób znieść.
Dzięki przedstawieniu zależności różnych wielkości fizycznych zrozumienie celowości i istoty progresu jest łatwiejsze. Bowiem dochodzisz do wniosku, że kształtowanie jednej cechy motorycznej wpływa na inną, a one razem w połączeniu z jeszcze innym treningiem bądź metodą treningową wpłynie na kolejną Twoją zdolność. To jest niesamowite. Niesamowite jest również to, że do przyswajania takiej wiedzy człek nie musi się zmuszać, a myślenie i rozkmina przychodzi non toper. Nie ma braku weny jest ciekawość i praktyczne wykorzystanie wiedzy w planowaniu treningów swoich i swoich podopiecznych.

Czasami zdarzy mi się, obserwować innych trenerów i zastanawiam się co nimi kierowało kiedy to układali plan treningowy dla swoich ludzi? Co nimi kierowało i wciąż kieruje kiedy to podopieczny koślawiąc większość ruchów ma pracować na czas? Celem jest wydolność? Jej mamy kilka rodzajów a to co widzisz ciężko dopasować do którejś z tych co znasz.
Jak ta „pseudo zaplanowana” wydolność przełoży się na inne zdolności motoryczne podopiecznego, który często zaczyna swoją przygodę z treningiem od zera?
Czy owy trener wie, jakie obciążenia dana osoba jest w stanie znieść, aby generować progres? Czy wyznacznikiem udanego treningu jest ilość potu na macie?
Pytania w głowie sobie zadaje, aczkolwiek od odpowiedzi wstrzymuje się.
Nie mam zamiaru osądzać, bo pewne jest to, że nie wiem wszystkiego.
Ten akapit przeznaczyłem na wypisanie listy tematów na kolejne posty QG.
Wróćmy do krzywej, do sportu, gdzie fizyka odgrywa kluczową rolę. Dzięki fizyce wydaje mi się, że łatwiej pojąć wspomniane wcześniej zależności. W ogóle, aby te zależności zauważyć trzeba spojrzeć na trening nieco inaczej niż to powszechnie ludzie czynią. Głównie tyczyć się to powinno właśnie trenerów, którzy (powinni) w oparciu o rzetelne źródło planować działania swoich podopiecznych na siłowni. Fizyka (oraz właściwa jej interpretacja) jest takim źródłem. Uważam.
Krzywa wróć….
Na potrzeby tego tekstu sporządziłem właśnie taką krzywą, a nawet dwie. W pierwszej kolejności skupmy się na niebieskiej #1. Zanim jednak omówimy samą krzywą, kilka zdań o samym wykresie. Wykres przedstawia dwie zależne, czyli dwie osie X (pozioma/ prędkość) i Y (pionowa, siła). Osoby, które na fizyce uważały bardziej mogą zorientować się, że wykres jest ciut zmodyfikowany i przedstawią odwróconą zależność pomiędzy siłą a prędkością. W tym wypadku tak powinno być.
Wyjaśniam.
Im większy ciężar będziecie chcieli poruszyć tym wolniej będzie się to odbywało i na odwrót, chcąc trenować z większą szybkością należy odpowiednio zeskalować ciężar.
Najprościej na konkretnym przykładzie. Czytaj dalej :)
Na pierwszym video wykonuje wyciskanie sztangi na płasko z ciężarem ok 15% (1 RM/max), jak możecie zauważyć tempo pracy jest szybkie.
Na kolejnym video pracuje już na większym obciążeniu czyt. ok. 40% (1 RM/max), za to z mniejszą szybkością aniżeli samą sztangą.
Na video nr 3 wyciskam sztangę o obciążeniu ok 60% (1 RM/max). Jak możecie zauważyć wraz ze wzrostem obciążenia (1 RM/max) spada tempo pracy (szybkość).
Znając tyle i aż tyle, należy tak ułożyć plan treningowy, aby przesuwać krzywą #1 w prawą stronę i do góry (najlepsza opcja).
W pogoni za krzywą #2.
W jaki sposób efektywnie przesuwać wykres w kolejnej części (II) :) --> soon.
Z pasją bez presji,
Trener Rafał.






Komentarze